piątek, 27 maja 2016

Jak to jest z życiem...

Byłam dzisiaj w odwiedzinach u babci. Wiecie... Tata chciał pojechać do swojej mamy, aby jej życzyć wszystkiego najlepszego i dać kwiaty.... Normalka.
Jednak nie o to chodzi.
Wchodząc do auta, wymyśliłam temat, który co jakiś czas mnie męczy.

Co to życie i czym my właściwie jesteśmy?

Zważając na ten temat, ostrzegam, że chyba za dużo naoglądałam się seriali i filmów,

Co jakiś czas mam wrażenie że życie to gra, że ktoś nami steruje. Tylko w stosunku do innych gier, my mamy jedno życie.
Pewnie uznacie mnie za dziwadło, ale to mnie zawsze zastanawiało.. jak to jest z życiem?
Czy my nie jesteśmy lalkami sterowanym innymi ludźmi?

Trudno mi to wytłumaczyć, co o tym sądzę. Po prostu mam czasami takie dziwne myśli.
Gdy spojrzę na cokolwiek, zastanawiam się, skąd się to wszystko wzięło?

W szkole i domu wmawiają nam bajeczki o Bogu itd.
Lecz ja w to nie wierzę,

Jestem typem osoby, która jak coś zobaczy, to w to uwierzy.

Nie wierze, że po śmierci jest zbawienie.
Ja wierze w reinkarnacje. Czyli, że po śmierci nasza dusz trafia do innej istoty ludzkiej, zwierzęcej lub zielonej.

CO bym mogła powiedzieć.... Ah tak!

Według mnie życie to jeden, wielki bajzel!
Cały czas wystawia nas na próby i podkłada nam kłody pod stopy.
Potem powinno się coś zdarzyć niesamowitego.
Jednak się nie dzieje...

Zawsze mnie też zastanawia, jak to jest z lustrami.
Mi się zawsze wydaje, że inni widzą nas, a my tak naprawdę samych siebie nigdy nie zobaczymy.
tak wiem, to porąbane. Ale tak sądzę.

To tyle na dzisiaj, Wiem, trochę pomieszane, ale musiałam w końcu wszystko sobie poukładać.

MyszkaJestem.. lecz ciągle się zmieniam.